Czy warto kupić Mafia 3 Definitive Edition

Zemsta - jeden z najdalszych motywów, na jakim składano filmy, książki, komiksy, gry wideo, sztuki teatralne oraz oryginalne dzieła. Motyw ogrywany od setek lat, na setki innych sposobów, a mimo wszystko wciąż dający twórcom duże pole do popisu. Na jego podstawie powstał jeden z moich ulubionych filmów (Godzina zemsty), a też sam z moich ulubionych komiksów (Sin City: Ten żółty drań) natomiast stanowił interesuj co zrobi spośród nim studio Hangar 13. Wymyśli coś nowego? Pójdzie utartą ścieżką? Tak oraz ewentualnie udanie dopasuje go w ramy gry wideo? Koncepcja która im świeciła była nad wyraz fajna, ale w kilku ważnych aspektach zawiodła po prostu realizacja.

Mafia III zabiera się świetnie. Pierwsze trzy godziny, stanowiące prolog całej historii, są znakomite. W obecnym czasie kontaktujemy się z ważnym bohaterem gry, powracającym z kampanie w Wietnamie Linkolnem Clayem, odwiedzamy jego otoczenie, zerkamy więcej w okresy przed jego wartą w wojsku. W obecnym terminie twórcy budują również scenę pod wydarzenia, jakie są już główną częścią opowiadanej historii. Ten poważny powód toż w istotnej grupie zasługa kapitalnych scenek przerywnikowych oraz fantastycznie naszkicowanych oraz zagranych postaci. Oba ta pierwiastki są zresztą prowadzone w dalszej części zabawy i bez dwóch zdań stanowią największy plus Mafii III. Prolog robi naprawdę dobre wrażenie także dlatego, że rozgrywka zachowuje w nim wyjątkowe tempo - nie jest tutaj czasu na nudę, akcja goni akcję, i jeżeli do bieżącego wszelkiego przygrywa nam ważna ścieżka dźwiękowa, to można poczuć, że stanowimy w dłoniach środek na najprawdziwszą zabawę roku.

Niestety, kiedy na ja jaw wychodzą kolejne gameplayowe rozwiązania i dają o sobie znać techniczne niedociągnięcia, ten niezwykły obrazek rozpoczyna się zamazywać. Także wtedy dosłownie. Już się zorientujecie, że Mafia III to niezbyt urodziwa gra. Twórcy zdecydowali się nadać jej wyprany z kolorów i szybkości wygląd, prawie w współczesny rozwiązanie chcieli ukryć braki w samej grafice - słabej jakości tekstury, fatalny skybox, bardzo słabo wyglądające (czy nieistniejące) odbicia czy efekty pogodowe. Jakby tego stanowiło kilkoro, gra odpowiada na wywiady z oświetleniem potrafiącym wyczyniać cyrki z teksturami w okresie, gdy toczymy się samochodem.

Dołączmy do bieżącego podaj zabawny ciąg dnia oraz nocy (zmiana pory dnia jest tu zaledwie kilkoro sekund), irytujące spadki fps-ów oraz generalnie słabiutką optymalizację. W rezultacie jesteśmy grę, która pod względem technicznym budzi właściwie tylko negatywne odczucia. Mówiąc szczerze, trudno mi było zrobić screenshota, jaki mógłby nauczyć, iż ta postępuje może te ładnie wyglądać. Sytuację ratują wspomniane scenki przerywnikowe, jakie są na ustalenie większym stopniu. Owszem, nawet w nich grafika jest wyprana z kolorów, jednak teraz animacje osoby także ich wszystka prezentacja robi kapitalne wrażenie.

Opinia o takim rodzaju artystycznym, który jak myślę ma nas tak przenieść w lata 60-te XX wieku, istnieje obecnym znacznie dziwna, iż zobaczył jak Mafia III wygląda przy wykorzystaniu programu SweetFX, który wyostrza grafikę lub te dodaje kolorom więcej życia. Po takim manewrze "trójka" to wybór przyjemniejsza dla oka sztuka również aktualnym dużo silna żałować, że zdecydowano się na tak nudną oprawę (tu od razu mała porada: obniżcie Antyaliasing do normalnego lub złego poziomu - na najszerszym ustawieniu gra wygląda jak za mgłą).

Niezwykle dobre wrażenie pozostawione przez prolog wybrało się u mnie gdzieś w stronach 10 godziny, gdy ostatecznie zrozumiałem, że wszystka gra została oparta na tym jednym powtarzalnym schemacie. https://mafia3download.com/

W Mafii III swym celem jest podzielenie mafijnej organizacji, na jakiej czele jest cel naszej vendetty - Sal Marcano. Nasz bohater nie potrzebuje go przecież po prostu zabić, chce najpierw odebrać mu wszystko a wszystkich na czym mu podlega. W niniejszym punkcie przejmujemy opiekę nad kolejnymi dzielnicami miasta wyrywając z rąk mafii ich szemrane interesy, likwidujemy starych oraz stopniowo zacieśniamy pętlę wokół szefa całej tej przestępczej struktury.

Niestety, tworzymy to suma w tymże jedynym schemacie, który w ścisłym momencie zaczyna po prostu nużyć. Przypomina więc właśnie, że w każdej dzielnicy mamy do stworzenia różnego typie prace, którymi usuwamy z ukrycia co ważniejszych przestępców. Po ich zabiciu stawiamy czoła bossom kontrolujących poszczególny obszar.

Punkt w ostatnim, iż misje będące pierwszą część rozgrywki liczą na identycznych czynnościach. Ogranicza się zatem do ostatniego, iż do dzieła jesteśmy również 20 tak samo zaprojektowanych zadań dzielących się tylko lokacją w jakich je pracujemy. Ba, lenistwo twórców poszło tak dobrze, że niektóre z prac dwukrotnie rozgrywają się w tejże jednej lokacji, np. w pewnej fabryce, porcie lub innej miejscówce. Najpierw wyruszamy tam narobić trochę szkód, a kwadrans później wracamy do ostatniego tegoż miejsca, przecież tymże jednocześnie aby już uporać się z jednym z poruczników w mafijnej strukturze. A taki środek nie rozprzestrzenia się to raz czy dwa. O nie. Taka powtórka z rozrywki jest mieszkanie w wszelkiej z dziewięciu dzielnic New Bordeaux. No po prostu totalne lenistwo.

Taki plan na grę zdarzał się do bieżącego, że jeżeli patrząc na karcie te same dwie ikonki, co 5, 10 i 15 godzin wcześniej, czasem po prostu opadały mi dłonie również wydawał jakąkolwiek skłonność do dalszej zabawy. To musiałem na kilka godzin odetchnąć od Mafii III, bo nie istniał w stanie zmusić się, aby po raz nasty wykonywać racja te jedyne czynności.

Na wesele opowieść o swej zemście jest te swoje mocne punkty. Są ostatnie fabularne misje posuwające do przodu całą historię. W ich trakcie stawiamy czoła najważniejszym podwładnym Sala Marcano wrzucając coraz dużo piasku w jego ambitne plany działające New Bordeaux. Tutaj Mafia III pokazuje swoją prawą stronę, czyli główny wątek fabularny. Owszem, nie jest ostatnie wszelka oryginalna opowieść o zemście, ale typowo fabularne misje są na tyle fajne również zróżnicowane, że jakoś trzymają ten termin na indywidualnych barkach. Pomagają także świetnie dobrane piosenki spośród ostatniego wielkiego soundtraka oraz wspomniane już przerywniki filmowe. Świetnie tworzą one charakter opowiadanej sprawy i kierują taki krótki zastrzyk miodności, dzięki jakiemu jesteśmy skłonność do dalszej zabawy. Przynajmniej przez jakiś czas.

W pewnym sensie grę ku górze ma więcej również sama rozgrywka, jaką można skierować do dwóch sposobów: albo przystępujemy do konkretnych misji w skradankowym stylu, albo piszemy na prawdziwe podejście pod nazwą: wybijamy wszystko również ludzi, co stawanie na krajowej drodze.

Niestety, podejście "na cicho" dość szybko wyleci wam z głowy. Zaś toż sprawą dwóch rzeczy. Po pierwsze, gra używa banalnej mechaniki na cichą ikwidację kolejnych przeciwników. Oddaje się, że polski bohater, jaki w Wietnamie był członkiem sił specjalnych, potrzebuje jedynie... gwizdnięcia, żeby z ukrycia poradzić sobie z kilkunastoma oponentami. Gwiżdżąc Lincoln zachęca przeciwnika do przemieszczenia się w jego celu, i gdyby ten podnosi się do polskiej postaci ukrytej za jakaś osłoną czy za rogiem ściany, to wystarczy naciśnięcie jednego przycisku oraz bliski bohater w efektownej sekwencji unieszkodliwia wroga. Prosta, dobra a po prostu przegięta metoda, która w pewnym etapie zaczyna się zwyczajnie nudzić. Nawet pomimo tego, iż sama animacja towarzysząca likwidacji zainteresowanego jest naprawdę fajnie zrobiona.

Takie podejście, oraz niezbyt mądre, i zwłaszcza wręcz głupie AI, sprawia, iż gra na cicho nie istnieje istotniejszego wyzwania. Sztuczna inteligencja wrogów jest na dosyć niskim stanie i szybko zrozumiałem, że ciche mijanie się przez daną lokację, od jednej zasłony do następnej, z duszą na ramieniu, nie ma pełniejszego sensu. Lepiej po prostu wyciągnąć giwerę oraz urządzić daną funkcję w strzelankowym stylu, bo po pierwsze, przejdę ją szybciej, a po drugie - strzelanie świadczy o wiele więcej frajdy również umożliwia chociaż jakiekolwiek emocje. Natomiast gdyby wcześniej uda się kogoś załatwić po cichu, zatem będzie zatem po chłopsku taki mały bonus.

Tak tak - strzelanie. Tutaj trzeba oddać cesarzowi co cesarskie i dobrze przyznać, że ten element rozgrywki sprawia mnóstwo radości i jeżeli nie on, na chyba nie skończyłbym gry. Likwidacja przeciwników przy pomocy pistoletów, shotgunów, czy karabinów maszynowych daje mnóstwo satysfakcji, a tak ogromny uśmiech headshoty dawały mi ostatnio lecz w początkowym Borderlands. Jest krwawo, animacje są płynne, do udźwiękowienia ponadto nie uważa się co przyczepić - mówiąc krótko strzela się kapitalnie. Niestety, tutaj AI też się nie popisuje i nie spodziewajcie się z komputera jakichś zaawansowanych taktycznych manewrów. Jeśli zginiecie, to dopiero ze powodu na naszą nieuwagę lub pośpiech, bo np. nie dostrzegliście przeciwnika za plecami czyli po prostu rzuciliście się na kilku wrogów z niskim stanem zdrowia.

Zachowanie AI dobrze podsumowuje tytuł tej dziedzinie recenzji oraz utwór zespołu Dramatics - Get Up and Get Down. Zachowanie komputera przy wymianie strzału w konkretnej ilości polega dziś na wstawaniu z zasłony, oddaniu strzałów w polskim kursie i kucnięciu. I oczywiście do punktu, gdyby nie damy mu kulki między oczy.

W urozmaiceniu radości i oderwaniu nas z tych samych powtarzalnych misji, na których legitymuje się jakieś 70% gry, nie pomaga te jedno miasto New Bordeux. Nie wyznacza ono żadnego argumentu, aby dotyczyć je jako nieco więcej niż tło dla poszczególnych misji. Owszem, miasto stanowi wielce liczne oraz poukrywano w nim drugiego typie znajdźki, ale gdy nie interesuje was szukanie nowych numerów Playboya, więc nie znajdziecie tutaj żadnej aktywności, która jednak trochę urozmaiciłaby zabawę. Miasto jest po prostu martwe, a poddaje się tylko wtedy, gdy zachodzimy w oko policji zaalarmowanej naszą przestępczą działalnością. A to wystarcza aktywować samą ze możliwości naszej figur dodatkowo liczymy policję z osoby. Ziew.

Samo przenoszenie się po New Bordeaux i nie jest jakoś specjalnie ekscytujące. Owszem, model prowadzenia auta można podziwiać (do wyboru model symulacji a bardziej zręcznościowy) i inaczej przesuwa się sportowe auto, a inaczej jeepa. W poszukiwaniu satysfakcje z prowadzenia auta przeszkadzają jednak wspomniane spadki płynności, które są widoczne zwykle w trakcie jazdy. Na moim i5-3470 z 8GB RAM, karcie GeForce 970 oraz przy instalce na dysku SSD Mafia III lubiła spadać z 60 klatek na 40 lub więcej kilka, co w trakcie jazdy autem skutecznie zabijało jakąkolwiek frajdę. Właściwie było w zakresach poza centrum miasta. Tam walka o moc dużo trzymała płynność, można się i było dobrze rozpędzić zaś w otoczeniu genialnego soundtracka poczuć satysfakcję z prowadzenia autem.

Nie wrzuca to faktu, iż w współczesnego gatunku grach samo miasto powinno stanowić ważną cechą rozgrywki, i tutaj dostosowało się ono do wypranej z kolorów plany również wydaje po prostu bardzo blado.

Jeśli rozłożyć Mafię III na czynniki pierwsze, toż stanowi po prostu bardzo znana gra. Tylko toż jeszcze produkcja, która jest korzystniejsza niż wartość jej jednych ilości oraz tytuł, jaki korzystał potencjał na znacznie, zdecydowanie bardzo.

Czego zabrakło? Chyba paru odważnych woli i to zarówno ze właściwości samych twórców jak oraz wydawcy. Mafię III doświadczyłeś w 23 godziny wykonując jedynie główne funkcje również prowadząc szczerze, w zespole aby się nie zmartwił gdybym zakończył rozgrywkę zaraz po 15 godzinach. Siłą Mafii III jest jej historia, klimat, kolejne przerywniki filmowe i bohaterowie. To wszystko wydaje się w lesie schematycznych, powtarzalnych misji, jakich winno być o moc mniej. Robi więc tak, jakby Hangar 13 bało się, że będziemy oceniać Mafię III za jej długość i sztucznie wydłużyło rozgrywkę serwując nam misje wykonane metodą kopiuj-wklej. Więc istniała niebezpieczna decyzja.

Odwagi zabrakło i może wydawcy, jaki powinien dać twórcom jeszcze jedne pół roku, aby dopracować "trójkę" pod względem technicznym. Optymalizacja woła o pomstę do nieba również naprawdę robiąca daje nie posiada dobra tak gubić płynności - nawet na kilka starszym procesorze, jak mój. Mafia III cierpi tez na każdej maści glitche. Osobiście nie zarejestrował w ostatniej rzeczy dużych problemów, natomiast one żyją - wystarczy przejrzeć internetowe fora i sprawdzić screenshoty oraz filmiki drugich osób podejmujących się grą.

Ocena użytkownika: 7/10

Wymagania sprzętowe Mafia III

Minimalne: Intel Core i5-2500K 3.3 GHz / AMD FX 8120 3.1 GHz 6 GB RAM karta grafiki 2 GB GeForce GTX 660 / Radeon HD 7870 lub lepsza 50 GB HDD Windows 7 64-bit

Rekomendowane: Intel Core i7-3770 3.4 GHz / AMD FX 8350 4.0 GHz 8 GB RAM karta grafiki 4 GB GeForce GTX 1060 / Radeon R9 290X lub lepsza 50 GB HDD Windows 7 64-bit